sobota, 28 września 2019

Ulubieńcy miesiąca - Wrzesień 2019: Bielenda, Wibo, Nacomi

Mijający miesiąc był jednym z najlepszych miesiąc w tym roku, albo nawet moim życiu i skończył się zdecydowanie zbyt szybko. Co prawda, w tym poście nie pojawi się zbyt wiele nowości, ale za to pojawią się produkty, po które w ostatnim czasie sięgałam najchętniej. To moi top ulubieńcy, dzięki którym wyglądałam i czułam się lepiej ze sobą. Tak więc, dziś przychodzę do Was z produktami zarówno do ust, jak i do ciała oraz dłoni. Jeśli taka tematyka postu Was interesuje, to zapraszam do czytania dalszej części. 😎


Tusz do rzęs pogrubiająco - wydłużający, Lash Extension, Lovley
Kupiłam przez zupełny przypadek i polubiłam się z tym tuszem do rzęs dopiero po jakimś tygodniu użytkowania, gdy przestał być taki "świeży" i lepki, gdzie nabierało się nieco za dużo produktu na szczoteczkę. Ten produkt sprawiał, że moje rzęsy prezentowały się zalotnie. Idealnie rozczesuje i wydłuża rzęsy, robiąc spektakularny efekt, jaki ciężko mi było osiągnąć przy poprzednim tuszu. Bardzo podoba mi się także silikonowa szczoteczka, która dla mnie jest niezwykle precyzyjna, dociera nawet do najmniejszych rzęs w kącikach oczu. Co prawda po paru godzinach noszenia tusz potrafił się obsypać, co zauważałam za każdym razem, gdy sięgałam po lusterko i nie zauważyłam także pogrubienia o jakim pisał producent na opakowaniu. Plusem jest to, że trzyma podkręcenie rzęs naprawdę przez cały dzień, wyglądają na niezwykle lekkie. Jestem w szoku, gdy okazało się, że mogę mieć tak niewiarygodnie długie, głęboko czarne rzęsy bez dramatycznego ich sklejania. Cena to około 10 zł.


Błyszczyk do ust Amazing Sheer Lipgloss, Makeup Revolution 
Przezroczysty błyszczyk do ust to produkt, który dorwałam z kalendarza adwentowego Makeup Revolution 2018. Właściwie nie jest coś, co wybrałabym samodzielnie, ale zaczęłam go używać już latem, gdy przez moje zbyt wysuszające pomadki, usta były w opłakanym stanie. Ten produkt jest naprawdę okej, zjada się tak jak inne standardowe błyszczyki. Dzięki niemu usta wyglądają zdrowo. Ja aplikuję zawsze długo przed tym, zanim zaaplikuję mocno zastygającą pomadkę do ust. Produkt jest naprawdę w porządku.


Million Dollar Lips, Wibo
Matowa pomadka do ust z formułą długotrwałą nr 6, nad której szukaniem spędziłam niecałą godzinę w Rossmanie. Przejrzałam chyba większość tego, co proponowała oferta drogerii, aż trafiłam na pomadkę idealną. Kupiłam ją jeszcze przed wielką promocją, ale ona jest warta tej ceny! Piankowa, ale zastyga i jest ciężka do usunięcia. Chyba, że wybieracie jakieś tłuste dania - wtedy potrafi się rozpuścić. Ale jeśli nie jecie nic, ale wtedy do demakijażu polecam użycia płynu dwufazowego, on sobie świetnie z nią radzi. Pomadka nie przechodzi na zęby, ale znacznie wysusza usta, i jeśli przed aplikacją nie są one wystarczająco nawilżone, to w bardzo wyraźni sposób potrafi podkreślić suche obszary ust. Aplikator dla mnie jest bez zarzutów, potrafię nim wyrysować usta, nie mam z tym najmniejszego problemu. Kolor nakłada się bardzo równomiernie, a ja w ostatnim czasie polubiłam w taki sposób podkreślać usta. Cena to około 15 zł.

Krem do rąk "Arbuz", Nacomi
Produkt powstał we współpracy marki Nacomi z Fit Lovers. Ten krem jest idealnym wyborem na noc, dla mnie jest dość tłustej konsystencji, więc trzeba chwili by porządnie się wchłonął. Stworzony na bazie masła illipe, witaminy E oraz oleju ze słodkich migdałów.  Z racji tego, że opakowanie jest niewielkich wymiarów - 30ml, to chętnie wrzucałam go do torebki i po niego sięgałam. Zapach ma przywoływać soczystego arbuza, ale on nie orzeźwia mi umysłu przy każdym użyciu, jak opisuje producent. Jest co prawda przyjemny, bardzo wakacyjny, ale widocznie ja nie jestem fanką owocowych zapachów. Krem wmasowany w skórę  dłoni i paznokci dogłębnie ją wygładza i nawilża. Jak za tak małą ilość trzeba zapłacić około 12 zł.


Make - up Academie Magic Water Nude Glass Skin (Opalizująca mgiełka 3 w 1), Bielenda
Produkt, dzięki któremu skóra zacznie błyszczeć. Niezwykle drobną perłową mgiełkę najchętniej aplikowałam go na dekolt, ręce oraz nogi (czyli odsłonięte cześć), ale można ją stosować na całe ciało. I robił fenomenalne wrażenie, ale jednocześnie subtelny, nie nachalny efekt. Opalizująca mgiełka to coś co posłuży jako idealna baza pod makijaż, dając efekt delikatnego blasku, jako rozświetlacz aplikowany na makijaż. Co prawda nie stosowałam jej na włosy, ale producent uważa, że też można. Formuła jest bardzo przyjemna, lekka i szybko wysycha, odświeża, a dodatkowo ma bardzo, bardzo delikatny, przyjemny zapach. Bardzo dobrze się zmywa. Jestem nią zachwycona i zdecydowanie polecałabym ją jako niezbędnik w ciepłe, letnie miesiące, gdzie bardzo fajnie podkreśla skórę, która zaczyna wyglądać niezwykle promiennie. Atomizer daje rade, produkt aplikuje się równomiernie. Cena to około 18 zł.

Be... kissable!, Avon
Kocham tą wodę toaletową, zawsze towarzyszyła mi w dobrych chwilach w moim życiu. Zapach jest dość słodki i zalotny zarazem, ale niestety bardzo ulotny, niczym krótkie momenty. Co prawda bardzo ciężko będzie Wam ją dostać w aktualnym katalogu Avon, ponieważ mam ją już szmat czasu, dlatego używam z rozwaga. Zapachy to coś, co potrafią przywołać wspomnienia, dlatego "Be... kissable!", od Avon jest dla mnie czymś więcej niż jakieś tam kwiatowo - owocowe perfumy dla kobiet. Dla zainteresowanych, co wchodzi w skład: nuta głowy - yuzu, imbir i kolendra, nuta serca - tuberoza i fiołek, nuta bazy - piżmo. Kocham! 

Bibułki matujące, Wibo 
Ten produkt to moje wybawienie w upalne dni i nie tylko. Niestety, ale moja mieszana cera uwielbia robić mi psikusy i świecić się w strefie T czyli na czole i nosie, przez co w środku dnia makijaż często wyglądał już nieświeżo. Bibułki są niesamowicie łatwe w użyciu, wygodne w stosowaniu, dają efekt natychmiastowego zmatowienia. Wchłaniają nadmiar sebum bez naruszania makijażu, likwidując nieestetyczne błyszczenie skóry. Zapewniają świeży i idealnie matowy wygląd w ciągu dnia. Nie zajmują dużo miejsca, nie przerywają się i myślę, że to coś, co każda kobieta powinna mieć w torebce. Opakowanie zawiera 40 sztuk, a cena to około 7 zł. Często można je dorwać na promocji w Rossmanie.


Podkład z pompką do cery tłustej i mieszanej Colorstay 110 Ivory, Revlon 
Przecudowny podkład do twarzy, który właściwie już mi się skończył. To jeden z moich lubionych jeśli chodzi o odcień, formułę, zapewnia średnie krycie i długo potrafi utrzymać się na twarzy w nienagannym stanie. Jest bardzo komfortowy na twarzy, jednak jak aplikowałam go z częstotliwością 5-6 razy w tygodniu, to rzeczywiście potrafił wysuszyć moje policzki (mam cerę mieszaną). Idealny na wyjścia, gdzie chyba nie żadna z nas nie chce co chwilę zaglądać do lusterka. Skóra wygląda niesamowicie naturalnie, podkład nie ściera się i nie pozostawia śladów na ubraniu. Ma satynowe wykończenie, nie ciemnieje po aplikacji. To podkład do zadań specjalnych, zakochałam się w nim! Cena za jaką go kupicie to około 20 zł, a jego objętość to 30 ml.

I to by było na tyle. Lista ulubieńców z tego miesiąca prawdę mówiąc byłaby o wiele dłuższa, ale pojedyncze produkty warte uwagi pojawią się w kolejnych postach, więc bądźcie czujni. Ściskam ciepło, do następnego! 💋

9 komentarzy:

  1. Swietni ulubiency,uwielbiam ten podklad z Revlon,juz na 3 opakowaniu jestem

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie opalizujące mgiełki 😁

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie jakoś te mgiełki z bielendy nie zachwyciły ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, muszę w końcu kupić jakąś mgiełkę z Bielendy ;) kocham takie błyskotki <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam bibułki matujące i matową pomadkę :) Pomadka nawet ok, alę wolę matowe od Golden Rose :)

    OdpowiedzUsuń