Ponad miesiąc temu, w powietrzu czułam już wiosnę, a co za tym idzie, wewnętrznie zaczęłam czuć potrzebę zmiany czegoś w moim wizerunku. Może to trochę nadciągnęło z opóźnieniem, bo mówi się „nowy rok, nowa ja”, ale widocznie każdy ma swój czas. A skoro o zmianie mowa, to jedną z dobrych opcji okazała się metamorfoza mojej fryzury. Trochę w ciemno, gdyż znowu nie wiedziałam jaki efekt finalny chcę osiągnąć. Z pomocą przyszedł internet, idąc w kierunku tego, jakie są obecnie najmodniejsze fryzury, na wiosnę 2020 zdecydowałam się na „long bob”, czyli włosy sięgające do ramion. Moja wcześniejszą długość określiłabym jako długie, ale zaczęło być nudno, bo wypłukał mi się poprzedni kolor, więc de facto nosiłam naturalny odcień włosów. Na fryzjerskim fotelu nie było płaczu, że tak wiele włosów spadło z mojej głowy. Przyjęłam propozycję ocieplenia koloru i dodania refleksów, chociaż nie powiem, kusiła mnie, by iść zgodnie z trendami i wykrzyczeć jak to bardzo podoba mi się jednolity kolor, który niewątpliwie jest must have. Nie było już odwrotu. Co prawda, na początku czułam się nieco dziwnie w nowej wersji i jak nie ja, ale pokochałam nową fryzurę i to, jaką wygodę dają nieco krótsze włosy.
Szampon intensywny kolor olej rycynowy, Ziaja
To jedna z niskobudżetowych propozycji szamponu do włosów farbowanych. Ziaję i ich szampony do włosów znam i tym razem postanawiałam po nią sięgnąć. Szampon zawiera składniki aktywne, takie jak ekstrakt z aloesu, olej rycynowy, D-panthenol. Ma pojemność 400 ml i jest bardzo wydajny, a jego koszt to około 7 zł. Konsystencja nie jest zbyt gęsta ani lejąca, o mlecznym kolorze, zapach jest taki sobie. U mnie już po pierwszym użyciu i już na drugi dzień po myciu odczułam swędzenie głowy i pojawił się delikatny łupież. Nie byłam tym zbytnio zachwycona. Nie zauważyłam, by podczas stosowania kolor się wypłukiwał. Włosy po umyciu wydawały się matowe i splątane jak nigdy, co mnie wtedy mocno zmartwiło, a odżywka w sprayu nie pomogła za bardzo temu zaradzić. Jestem trochę rozczarowana i raczej nie powrócę do tego szamponu. Produkt jest dostępny nawet w małych osiedlowych sklepikach.
Szampony do włosów farbowanych KJMN Color, Kallos
Kolejna propozycja szamponu do włosów po koloryzacji. W swoim składzie zawiera odżywcze składniki z oleju z ziarna lnu. Produkt jest gęsty i ma przeźroczyście mleczny kolor. Jest naprawdę wydajny, bo niewiele trzeba, by dobrze się pieni i przyjemnie pachnie. Niestety po jego pierwszym użyciu swędziała mnie po nim trochę skóra głowy i może się pojawić delikatny łupież (co u mnie wystąpiło). Podczas kolejnych umyć ten problem już nie był zauważalny. Niestety po regularnym używaniu, czyli po kilku umyciach zauważyłam, że moje włosy bardzo szybko zaczęły przetłuszczać i nie wyglądały świeżo, chociaż wcześniej nie miałam takiego problemu. Trzeba mieć na uwadze, że opakowanie jest gigantyczne i ciężko w trakcie mycia włosów wylewać sobie jedną dłonią produkt na dłoń, więc skorzystałam z wielkiej nakrętki, do której dozuję szampon, rozrabiam go z wodą i wylewam na włosy. To ciekawy szampon, ale nie do stosowania przez długi czas. Cenowo to bardzo korzystna propozycja, ponad 11 zł / 1000 ml. Dostępny jest np. w Hebe.
Szampony do włosów farbowanych Rabarbar, Ovoc
To nie szampon, to mała, urocza słodycz z obłędnym owocowym zapachem. Tylko spójrzcie, szata graficzna jest przeurocza i przesłodka i prawdę mówiąc, to było powód, dla którego wybrałam właśnie ten szampon. Zawiera on w swoim składzie ekstrakty z owoców: kiwi, pomarańczy, grejpfruta, jabłka i słodkich migdałów. Od pierwszego otwarcia opakowania i powąchania go, totalnie się w nim zakochałam! Okazał się przesłodki i według mnie pachniał cukierkami śmietankowo - truskawkowymi, jednak gdy roztarłam go na mokrych włosach, to zapach się nieco zmienił, wytrąciły się te bardzo słodkie nuty i rzeczywiście da się wyczuć rabarbar. Lekki, subtelny i niesamowicie przyjemny. Po umyciu włosów zapach niestety jest dla mnie praktycznie niewyczuwalny. Jego konsystencja jest wypośrodkowana, nic rzadkiego ani przesadnie gęstego o kolorze białym, delikatnie perłowym. Wydajność tego szamponu zależna jest na pewno od długości włosów oraz tego ile razy w ciągu danego mycia włosów potworzycie tę czynność. Szybko się pieni, więc zapewne wystarczy na wiele przyjemnych umyć głowy i włosów. Opakowanie stanowi poręczna, smukła butelka z grubego plastiku o pojemności 300 ml, z otwieraniem typu disc to, to jest naprawdę bardzo wygodne i praktyczne. Butelka jest nieprzezroczystą, przez co nie widzimy zużycia produktu. Zmierzając do działania to niestety czasem po jego zastosowaniu, umyciu włosów i ich lekkim osuszeniu utrzymuje się lekkie swędzenie skóry głowy. Cena to około 10 zł / 300 ml. Dostępny w wybranych drogeriach internetowych.
Szampony do włosów farbowanych
Szampon intensywny kolor olej rycynowy, Ziaja
To jedna z niskobudżetowych propozycji szamponu do włosów farbowanych. Ziaję i ich szampony do włosów znam i tym razem postanawiałam po nią sięgnąć. Szampon zawiera składniki aktywne, takie jak ekstrakt z aloesu, olej rycynowy, D-panthenol. Ma pojemność 400 ml i jest bardzo wydajny, a jego koszt to około 7 zł. Konsystencja nie jest zbyt gęsta ani lejąca, o mlecznym kolorze, zapach jest taki sobie. U mnie już po pierwszym użyciu i już na drugi dzień po myciu odczułam swędzenie głowy i pojawił się delikatny łupież. Nie byłam tym zbytnio zachwycona. Nie zauważyłam, by podczas stosowania kolor się wypłukiwał. Włosy po umyciu wydawały się matowe i splątane jak nigdy, co mnie wtedy mocno zmartwiło, a odżywka w sprayu nie pomogła za bardzo temu zaradzić. Jestem trochę rozczarowana i raczej nie powrócę do tego szamponu. Produkt jest dostępny nawet w małych osiedlowych sklepikach.
Szampony do włosów farbowanych KJMN Color, Kallos
Kolejna propozycja szamponu do włosów po koloryzacji. W swoim składzie zawiera odżywcze składniki z oleju z ziarna lnu. Produkt jest gęsty i ma przeźroczyście mleczny kolor. Jest naprawdę wydajny, bo niewiele trzeba, by dobrze się pieni i przyjemnie pachnie. Niestety po jego pierwszym użyciu swędziała mnie po nim trochę skóra głowy i może się pojawić delikatny łupież (co u mnie wystąpiło). Podczas kolejnych umyć ten problem już nie był zauważalny. Niestety po regularnym używaniu, czyli po kilku umyciach zauważyłam, że moje włosy bardzo szybko zaczęły przetłuszczać i nie wyglądały świeżo, chociaż wcześniej nie miałam takiego problemu. Trzeba mieć na uwadze, że opakowanie jest gigantyczne i ciężko w trakcie mycia włosów wylewać sobie jedną dłonią produkt na dłoń, więc skorzystałam z wielkiej nakrętki, do której dozuję szampon, rozrabiam go z wodą i wylewam na włosy. To ciekawy szampon, ale nie do stosowania przez długi czas. Cenowo to bardzo korzystna propozycja, ponad 11 zł / 1000 ml. Dostępny jest np. w Hebe.
Szampony do włosów farbowanych Rabarbar, Ovoc
To nie szampon, to mała, urocza słodycz z obłędnym owocowym zapachem. Tylko spójrzcie, szata graficzna jest przeurocza i przesłodka i prawdę mówiąc, to było powód, dla którego wybrałam właśnie ten szampon. Zawiera on w swoim składzie ekstrakty z owoców: kiwi, pomarańczy, grejpfruta, jabłka i słodkich migdałów. Od pierwszego otwarcia opakowania i powąchania go, totalnie się w nim zakochałam! Okazał się przesłodki i według mnie pachniał cukierkami śmietankowo - truskawkowymi, jednak gdy roztarłam go na mokrych włosach, to zapach się nieco zmienił, wytrąciły się te bardzo słodkie nuty i rzeczywiście da się wyczuć rabarbar. Lekki, subtelny i niesamowicie przyjemny. Po umyciu włosów zapach niestety jest dla mnie praktycznie niewyczuwalny. Jego konsystencja jest wypośrodkowana, nic rzadkiego ani przesadnie gęstego o kolorze białym, delikatnie perłowym. Wydajność tego szamponu zależna jest na pewno od długości włosów oraz tego ile razy w ciągu danego mycia włosów potworzycie tę czynność. Szybko się pieni, więc zapewne wystarczy na wiele przyjemnych umyć głowy i włosów. Opakowanie stanowi poręczna, smukła butelka z grubego plastiku o pojemności 300 ml, z otwieraniem typu disc to, to jest naprawdę bardzo wygodne i praktyczne. Butelka jest nieprzezroczystą, przez co nie widzimy zużycia produktu. Zmierzając do działania to niestety czasem po jego zastosowaniu, umyciu włosów i ich lekkim osuszeniu utrzymuje się lekkie swędzenie skóry głowy. Cena to około 10 zł / 300 ml. Dostępny w wybranych drogeriach internetowych.
Podsumowując te szampony marek takich jak Ziaja, Kallos i Ovoc, to muszę przyznać, że nie mam swojego ulubieńca na dalszą metę. Nadal poszukuję czegoś, co tak bardzo nie będzie powodowało swędzenia skóry głowy i będzie pozbawione SLS. Jeśli tylko macie jakieś swoje propozycje sprawdzonych szamponów bądź innych produktów pielęgnacyjny do włosów farbowanych to proszę, podzielcie się nimi w komentarzu. Słowem zakończenia, pozostawię Wam jeszcze jeden post, w którym opisywałam jakiś czas temu, jak pielęgnuję moje farbowane włosy. To tyle moi mili! Do następnego 👄
Strasznie nie lubie jak szampon plącze mi włosy wiec na ziaje się już raczej nie skuszę a dużo produktów tej marki bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa nie farbuje, ale czasem używam szampony do farbowanych bo ładnie nadają połysk.
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie używam tego typu szamponów :). Ps. nie wiem, czy tylko mi, ale nie wczytują się zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa akurat nie farbuję już włosów.
OdpowiedzUsuńNie farbuję włosów, więc takie szampony rzadko się u mnie pojawiają :)
OdpowiedzUsuńNie znam zadnego :( Kideys mialam jakies z Loreal i byly fajne ale nie pamietam nazwy
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych szamponów. Mam włosy rozjaśniane, więc wybieram raczej szampony do włosów suchych i zniszczonych ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie szampon marki Kallos; ogólnie chciałabym przetestować jakiś produkt tej marki - największą chrapkę mam na słynne odżywki :D
OdpowiedzUsuńObecnie testuje swój ulubiony szampon koloryzujący marki Joanna. Powracam do wczesnych lat nastoletnich, kiedy dzięki niemu uzyskałam rewelacyjny-niespotykany odcień włosów; marzę by uzyskać coś podobnego obecnie :D
Pozdrawiam serdecznie!
Ja uwielbiam tę bananową, korzystałam też z mlecznej i aloesowej i obie były super. Ale wiadomo, że każdy ma inne włosy, więc najlepiej przetestować na sobie ;)
UsuńNie muszą mnie te szampony, ale obecnie jestem zadowolona z Klorane do włosów wypadających :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ziaja
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze żadnego z tych szamponów
OdpowiedzUsuńOsobiście włosów nie farbuję, więc po takie produkty też nie sięgam. Mimo to marki znam i szczególnie lubię Kallos jeśli chodzi o pielęgnacje moich włosów :)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty do włosów. Bardzo zainteresował mnie rabarbarowy szampon. Jeszcze nigdy się z takim nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńSzampony z Ziaji mają podobny skład i zastosowanie jak te nowe z Bielendy. Testowałaś?
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojego wpisu zakupiłam te produkty do włosów i jestem zadowolona. Dzięki!
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi Ziaja z tych trzech najbardziej odpowiada. Używam cały czas :)
OdpowiedzUsuńPrzez długi czas też miałam problem, że po myciu swedziała mnie głowa i w końcu znalazłam przyczynę bo odkąd kupuje szampony bez Cocamidopropyl Betaine to jest wszystko okej :D
OdpowiedzUsuńA próbowałaś może któryś z szamponów Anwen albo vis plantis ale bez tego składnika CBetaine bo to on wywyłuje głównie swędzenie głowy.
OdpowiedzUsuńNie istniej dla mnie pielęgnacja włosów bez kosmetyków Wax Pilomax. Nic na to nie poradzę, że moje włosy nic innego innego nie tolerują.
OdpowiedzUsuńSame ciekawe produkty
OdpowiedzUsuńSuper recenzja, fajnie napisane
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst, ciekawie opisane kosmetyki
OdpowiedzUsuńPomocna recenzja. Interesujące produty
OdpowiedzUsuńCiekawe te szampony , hmm muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńOdkryłam właśnie szampon do włosów farbowanych, który sprawia, że moje kolory są intensywne i trwałe! Bye-bye blaknięcie, witaj długotrwała świeżość koloru!
OdpowiedzUsuń