niedziela, 8 grudnia 2019

Zimowy niezbędnik - 5 produktów które pokochasz

Stało się! Mamy grudzień, witają nas mroźne poranki. Jeśli i Wy nie znajdujecie żadnego pocieszenia w obecnej aurze, to ja myślę, że bez obaw! Znam sposoby, by umilić sobie czas, gdy pogoda pozbawia chęci do działania. Krótsze dni, brak słońca oraz towarzyszące zmęczenie, które sprawia, że najchętniej pozostałoby się w domu pod kocem, z kubkiem gorącej herbaty i dobrym filmem, znacie to prawda? No świetnie, ale to blog o kosmetykach, a ja przychodzę z zestawieniem zimowych umilaczy. A jeżeli jesteście ciekawi, dlaczego to jest moje top 5 zimowych niezbędników, bez których nie wyobrażam sobie grudnia, no to zapraszam do czytania dalszej części! ⛄


No to zaczynamy zestawienie! Nie jest tego aż tak wiele, dlatego czekam też na Wasze propozycje, poniżej w komentarzu 😘

1. Świeca zapachowa / wosk


Zupełnie nie wyobrażam sobie okresu jesienno - zimowego bez przyjemnych zapachów wypełniających dom. Wosk "Snowflake Cookie" od Yankee Candle idealnie się do tego sprawdza! To zapach przepysznych ciasteczek z odrobiną cynamonu oraz waniliowym lukrem. Jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana łakoci. Ja bardzo kocham cukierkowe zapachy, a ten jest wyjątkowo słodki! W moim odczuciu nie jest to typowo świąteczny zapach, więc można używać go także przez cały rok. Czas palenia wystarczy do 8 godzin. Moim patentem jest kupowanie wosków zimowych poza sezonem, czyli latem, gdy są one mocno przecenione. Cena w regularnej sprzedaży to około 9 zł.

2. Żel pod prysznic


Pozycja obowiązkowa dla tych, którzy lubią, gdy codzienne czynności sprawiają im ogromną przyjemność. To już mój trzeci żel od marki Yope, tym razem w zimowej odsłonie. "Zimowa bombonierka" skradła moje serce słodkimi nutami zapachowymi - ekstraktami z wiśni, żurawiny, granatu, jagodami goi oraz czekoladą. Zdecydowanie na pierwszy plan przebija się nuta wiśni, a całość kompozycji przypomina czekoladki z wiśniowym likierem. Żel jest gęsty, ale nie pieni się jakoś bardzo mocno. Po zaaplikowaniu go na skórę zapach staje się bardziej subtelny, otula ciało, pozostawiając skórę przyjemną w dotyku. Produkt o pojemności 400 ml, a co za tym idzie, jest naprawdę wydajny! Dostępny stacjonarnie - w regularnej cenie dostaniecie go za około 20 zł. Mnie udało się go dorwać z przeceny za 13 zł w drogerii Kontigo. 

3. Krem do rąk


W okresie jesienno - zimowym nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez starannej pielęgnacji dłoni. Tym razem postawiłam na nawilżający krem do rąk od Vianek z mocznikiem (5%). Zawiera ekstrakt z robinii akacjowej, olej z kiełków pszenicy i masło shea. Doskonale chroni skórę oraz zapobiega jej wysuszeniu. Po jego użyciu skóra jest niesamowicie miękka, jednak trzeba mieć na uwadze, że przy zbyt dużej ilości zaaplikowanego produktu, wchłania się on dość opornie i pozostawia tłusty film na skórze, dlatego jest to świetna opcja na noc. Bardzo przyjemnie i subtelnie pachnie, jego konsystencja przypomina mleczko, jest dość rzadka i lejąca. Posiada dobry skład, więc był to jeden z główny powodów, dla którego zdecydowałam go nabyć, gdy pojawił się jako dodatek do czasopisma. W regularnej sprzedaży dostaniecie go w cenie około 14 zł.

4. Peeling do ust


Aromatyczny peeling cukrowy Aromatic Sugar od Wibo z efektem chłodzącym to mój ratunek dla spierzchniętych ust! Produkt zamknięty w przeuroczym słoiczku, który jest bardzo wydajny i ma pojemność 11 ml. Bogaty w masło shea, olej jojoba, witaminę E. Genialnie sprawdza się po całodziennym noszeniu matowej pomadki. Po zaaplikowaniu produktu, wmasowaniu go, a następnie usunięciu, usta pozostają gładkie, mięciutkie i odżywione, a w dodatku bardzo przyjemnie pachną. To niezbędnik dla każdej miłośniczki zadbanych ust, no i całowania. Peeling dorwałam w promocji w drogerii Rossmann, a w regularniej cenie kosztuje około 16 zł.

5. Pomadka ochronna


Wiatr i niskie temperatury nigdy nie sprzyjają dobremu wyglądowi ust. Moje w tym sezonie zdecydowanie ucierpiały, a poprzednią pomadkę, którą miałam okazję testować, niestety nie spełniła moich oczekiwań. Tym razem trafiłam na ulubieńca, którego również dorwałam na przecenie, a jest nim Odżywcza pomadka z peelingiem Sylveco. Zawiera drobinki ścierające w postaci brązowego cukru trzcinowego, który delikatnie złuszcza i dobrze wygładza usta, pozostawiając je naprawdę przyjemne już po pierwszym użyciu. Dodatkowo pomadka jest wzbogacona o przeciwutleniacze i kwasy NNKT olej z wiesiołka, mający działanie regenerujące. Pozostałe to oleje, wosk pszczeli i masła roślinne odpowiedzialne za ich pielęgnację, jak również zapobiegają ich wysychaniu i pękaniu. Aktywnym składnikiem, który działa na podrażnienia, jest betulina i łagodzi również objawy opryszczki (z którą nie mam problemu, ale myślę, że jest to przydatna informacja).
Warstwa pomadki, jaka pozostaje na ustach, jest treściwa i bardzo skutecznie zabezpiecza je przed wiatrem i mrozem. Jedyne co przeszkadza mi to jej zapach, jest naprawdę dziwny, ale na szczęście szybko się ulatnia. To jakim efekt uzyskałam mimo okropnie spierzchniętych ust już przy pierwszym zastosowaniu sprawia, że pomadka pozostanie ze mną na dłużej. Produkt posiada wzorowy skład i jeśli tym kierujecie się podczas dokonywania zakupów, to myślę, że warto ją przetestować. Dorwiecie ją za około 12 zł.

To tyle w tym zestawieniu, mam nadzieję, że i Wy macie swoich ulubieńców, którzy umilają Wam grudniową aurę - jeśli tak, koniecznie zostawcie po sobie ślad w komentarzu 👄

11 komentarzy:

  1. oj woski musiałabym się w nie zaopatrzyć na zimę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten żel Yope muszę kupić, jakoś nie widziałam go wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Krem do rąk mnie zainteresował. Cena całkiem przystępna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zimą częściej palą się u mnie jakieś świece i woski :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno skuszę się na ten wosk, nie miałam go jeszcze w swojej kolekcji, a etykieta całkowicie mnie kupiła - jest śliczna! Peeling do ust z Wibo znam i stale mam go w swojej kosmetyczce, bardzo się z nim polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam pachnące woski :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Krem Vianka już kiedyś miałam, świetnie się sprawdził na mojej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam wszytsko co opisałaś! sylveco i vianek rzadza u mnie, pomadka z peelingiem wymiata!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham woski Yankee Candle :) pachną cudownie. Polecam również świece woodwick. Zapach i dźwięk jak z kominka naprawdę potrafią umilić zimowe popołudnia.
    Pozrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiedziałam, ze Wibo robi takie fajniutkie rzeczy...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja bym dodała do tego serię miodową APIS :) co do prezentowanych przez Ciebie produktów to mam wątpliwości, bo ani wspomniana pomadka, ani peeling do ust u mnie kompletnie nie zdały egzaminu :(

    OdpowiedzUsuń