wtorek, 30 kwietnia 2019

Naturalny żel pod prysznic Yope "Róża i kadzidłowiec": hit czy totalna porażka?

Marka Yope jest mi znana od jakiegoś czasu, obserwuję jak prężnie się rozwija i z jakim tempem wprowadza na rynek coraz to nowsze produkty. Jestem pod wielkim wrażeniem w jak sympatyczny sposób, można promować naturalne kosmetyki, a urocze graficzne zwierzątka nie pozwalają przejść obojętnie obok tak sympatycznych mordek. I wiecie co? Właśnie się skusiłam na jeden z żeli, który zawsze chciałam mieć na swojej półce pod prysznicem. Czy jestem z niego zadowolona, czy okazał się totalną porażką? Na to pytanie odpowiem w dalszej części postu!


Zacznę od tego, że mam tendencję do przesuszonej skóry na ciele. O ile kiedyś ten problem dotyczył mi w dużo dotkliwszym stopniu, to obecnie nie odczuwam jakiegoś wielkiego dyskomfortu, mogę powiedzieć, że w miarę opanowałam sytuację, a to wszystko za sprawą produktu, jakim jest Odżywczy żel pod prysznic od Viankek. W momencie, gdy zauważyłam, że jestem bliższa zużyciu owego żelu, to uznałam, że fajnie byłoby podtrzymywać uczucie komfortowego nawilżenia po umyciu ciała i w tym monecie, będąc na zakupach w Lidlu, trafiłam na półkę produktów Yope. Uznałam, że jest to świetna okazja, by przekonać się, czy naturalny żel pod prysznic rzeczywiście fantastycznie będzie hitem i co najważniejsze nie spowoduje uczucia ściągnięcia skóry, a zadziała nawilżająco, tak jak opisuje wiele recenzentek. Także zaczynamy i przechodzimy do recenzji naturalnego żelu pod prysznic "Róża i Kadzidłowiec"od Yope.

Na etykiecie można przeczytać, że żel pod prysznic Róża i Kadzidłowiec pachnie orientalnie jak klasyczne, luksusowe perfumy. Dzięki zawartości polifenoli z róży francuskiej, zapewnia skórze odpowiedni poziom nawilżenia i przyspiesza regenerację komórek. Przeznaczony do każdego typu skóry, żel pod prysznic dokładnie oczyszcza i utrzymuje uczucie świeżości przez wiele godzin. Dodatkowo wpływa na poprawę napięcia skóry sprawiając, że staje się gładka i jędrna. Przyjemna konsystencja i orientalny zapach przeniosą Cię w wyjątkowe miejsce, odprężając całe ciało.

Opakowanie stanowi ciemna poręczna butelka o pojemności 400 ml z pompką, która się nawet nie zacina. Bardzo się cieszę, że producent zdecydowała się na przezroczystą butlę, dzięki temu widzimy zużycie produktu, co jest dla mnie sporym ułatwieniem. Estetyczna grafika zwierzątka jest przeurocza i naprawdę nie ma wstydu, by żel położyć w widocznym miejscu w łazience.


Zapach. Należę do tych osób, które niekoniecznie lubią produkty o tak wyraźnym zapachu, a ten żel do takich należy. I muszę przyznać, pierwsze zderzenie z tym zapachem było bardzo negatywne. Zapach jakiejś starej piwnicy, co do którego totalnie nie potrafiłam się przekonać przez pierwsze 5 kąpieli. Z czasem było tylko lepiej, a obecnie już jestem na etapie, że po nałożeniu żelu automatycznie jest on dla mnie już niewyczuwalny, ale jest to po prostu kwestia przyzwyczajenia nosa do nowego zapachu. Teraz wydaje mi się, że wyczuwam jaką kompozycję ziół (a raczej kadzidłowca), ale na pewno nie zapach róży, tak jak jest napisane na opakowaniu. Pod tym względem ten żel mógłby spodobać się mężczyzną (o ile zmieniliby różową szatę graficzną), chociaż i tak uważam, że ten produkt to unisex . Po kąpieli zapach żelu pozostaje na skórze jeszcze przez jakiś czas i w tym przypadku jest to zdecydowany minus 😏.

Kolor żelu jest przezroczysty, a jeśli chodzi o kontestację, nie jest ona ani zbyt gęsta, ani zbyt wodnista. Nie przecieka przez palce. Rozprowadzany po dłonią praktycznie wcale się nie pieni, ale to już trzeci naturalny żel pod prysznic z jakimi mam do czynienia i zauważyłam, że one mają to do siebie, że po prostu się nie pienią, ale bo jest to tylko nieznacznie zauważalne.

Działanie. Już po pierwszym użyciu, skóra jest wyraźnie  nawilżona, mega mięciutka i przyjemna w dotyku. Z czasem ten efekt się tylko polepsza, serio. Taki żel to prawdziwe ukojenie dla wszystkich spragnionych nawilżenia ciał.


Wydajność. Jest o produkt bardzo wydajny i myślę, że 400 ml spokojnie wystarczy na wiele relaksujących kąpieli czy momentów pod prysznicem.

Cena: 14 zł / 400 ml, ale często dorwiecie go na przecenach np. w Hebe. 

Podsumowanie

Plusów mogłabym wymieniać wiele takich jak super nawilżenie, łatwa dostępność, bardzo dobry skład czy wydajność, ale jedyne co mnie rozczarowało to zapach! Produkt spełnia swoje funkcje, doskonale umyje Wasze ciało po całym dniu, ale nie mogę go polecić ani też odradzić. Mnie osobiście zapach bardzo nie przypadł do gustu i zapewne sięgnę w przyszłości po żele pod prysznic od Yope, ale w innych wariantach zapachowych.

Dajcie koniecznie znać czy stosowaliście ten żel pod prysznic albo jakieś inne od marki Yopa :)

14 komentarzy:

  1. ostatnio już mi znajoma polecała, musze sie skusić

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bardzo lubię kosmetyki Yope, niektóre mają nietypowe zapachy, ale zioła mi niestraszne, nawet je lubię;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyglądam się od jakiegoś czasu już tej marce i chyba w końcu skuszę się na coś z ich asortymentu :) ale chyba nie na ten żel właśnie ze względu na zapach.

    OdpowiedzUsuń
  4. dużo słyszy się o kosmetykach yope, ale ja nigdy nie miałam okazji przetestować.
    ten zapach - a raczej jego opis mnie trochę przeraził!
    Mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Yope! jeszcze nic nie miałam z tej firmy :) ale czesto widuję je na sklepowych półkach! w koncu muszę się skusić!

    OdpowiedzUsuń
  6. jak poprzedniczka jeszcze nic nie miałam z tej firmy :)

    http://poszukiwacze-okazji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Na Yope wciąż się nie skusiłam, ale kiedyś na pewno ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapach to bardzo indywidualna kwestia. Ogólnie dobrze, że pozytywnie działa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dużo słyszałam o tym kosmetyku i naprawdę chcę go wypróbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem czy dobrze kojarze, ale kiedyś chyba miałam od nich jakiś żel do kąpieli i był również rewelacyjny :)
    Czekam aż rozszerzą swoją działalność poza Europę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam różne opinie o tej marce, ja osobiście nic od niej nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Żeli nie próbowałam. Natomiast miałam mydło Yope figa, które nie pachniało figą i wysuszało skórę dłoni. :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń